Gdy Xi Jinping przemawia, prawdopodobnie cały naród go uważnie słucha. Z pewnością uważnie słucha go biznes. Najnowsze wypowiedzi mogą świadczyć o tym, że technologia blockchain w najbliższych latach w Chinach będzie mocno promowana przez administrację i biznes. Pytaniem otwartym pozostaje, w jaki sposób chińskie władze chcą połączyć decentralizację, jaką niesie ze sobą blockchain, z potrzebą kontroli, właściwą autorytarnemu systemowi. Pierwsze zastosowania technologii łańcucha blokowego w Chinach już istnieją.
- 25 października Xi Jinping wezwał do wzmożenia wysiłków w celu rozwoju technologii blockchain, czyli łańcucha blokowego, swoistej zakodowanej, zdecentralizowanej i rozproszonej bazy danych.
- Przewodniczący podkreślił jej wagę w rozwoju innowacyjności czwartej rewolucji przemysłowej.
- Zajął takie stanowisko podczas spotkania Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin (BP KC KPCh), które zostało poświęcone właśnie technologii blockchain.
Zdaniem Xi Jinpinga Chiny mają dążyć do zajęcia czołowej pozycji w tej dziedzinie, a do tego potrzebne są inwestycje oraz koordynacja działań centralnych i lokalnych. Przewodniczący KPCh podkreślił także rolę nowych regulacji zastosowań tej technologii, co ma służyć poprawie bezpieczeństwa w obszarach, gdzie blockchain może być wprowadzany.
Niemalże na całym świecie blockchain jest głównie kojarzony z kryptowalutami takimi jak Bitcoin. W chińskim przypadku jednak takie skojarzenie będzie bardzo mylne, ponieważ wszystkie kryptowaluty są tam zakazane od 2017 roku. Nie przeszkodziło to jednak inwestorom na świecie podbić cenę Bitcoina o kilkanaście procent w ciągu paru dni po rozejściu się wiadomości z Chin. Państwo środka jest jednak zdecydowanie bardziej zainteresowane możliwościami technologii w zakresie wymiany informacji i użytku komercyjnego.
Słowa Xi Jinpinga, jak zawsze doprowadziły do znacznego wzrostu zainteresowania tematem. Błyskawicznie spowodowały bardzo szybki wzrost ceny akcji spółek giełdowych powiązanych z technologią blockchain, które w ciągu paru dni odbiły sobie dużą część strat, jakie ich akcje ponosiły przez ostatnie lata. Fraza blockchain pojawiła się na pierwszych stronach gazet, zaś chińskie uniwersytety prześcigają się w tworzeniu kursów dla studentów związanych z technologią.
Dzień po opublikowaniu słów Xi Jinpinga, chiński parlament przegłosował ustawę o prawie kryptograficznym, która wejdzie w życie od 1 stycznia 2020 roku. Była ona przygotowywana przynajmniej od czerwca bieżącego roku, kiedy po raz pierwszy ukazały się informacje o pracach nad takim projektem. Poza skodyfikowaniem wypowiedzi przewodniczącego Xi Jinpinga, ma ona za zadanie m.in. scentralizować kontrolę nad rozwojem technologii, umożliwić jej operowanie nie tylko komercyjne, ale także administracyjne oraz uwzględnić jego istnienie w systemie bezpieczeństwa i związanych z nim aktach prawnych. Wskazuje również źródła finansowania edukacji na temat technologii i rozwoju badań dla lokalnej administracji.
Czytaj także: Powstaje strefa wolnego handlu w Azji, ale bez kluczowego państwa
Pierwsze użycie technologii blockchain promowane przez KPCh już istnieje. Dzień po słowach Xi Jinpinga światło dzienne ujrzała platforma Lian Shang Chuxin (nazwa nawiązuje do słów Xi Jinpinga), co można luźno przetłumaczyć jako „Łańcuch Intencji”. Miniaplikacja w WeChat, chińskiej sieci społecznościowej, pozwala na przechowanie w sieci blockchain zbioru myśli dotyczących powodów członkostwa w Komunistycznej Partii Chin i ich udostępnianie znajomym.