W czasie, gdy naród japoński powinien mobilizować się do ograniczenia kontaktów międzyludzkich o 70 proc. motywowany hasłami „ganbare” (daj z siebie wszystko), „gaman” (wytrzymałość) i „kyōryoku” (współpraca) pod rządami premiera Abe Shinzo, najwyższa władza w państwie zalicza ciąg wizerunkowych wpadek.
- Swoistą egzemplifikacją beztroskiego podejścia premiera do walki z epidemią był opublikowany 13 kwietnia filmik na Twitterze, w którym premier wystąpił z supergwiazdą estrady Hoshino Genem.
- Niewypałem okazały się maski kupione za ponad 430 mln dolarów - były za małe, łatwo się zsuwały.
- W tle spektakularnych wpadek Abe są wybory, powodzenie pakietu ratunkowego i perspektywy japońskiej gospodarki.
Swoistą egzemplifikacją beztroskiego podejścia premiera do „walki” z epidemią był opublikowany 13 kwietnia krótki filmik na twitterze, w którym premier dzieląc ekran na pół z supergwiazdą Hoshino Genem, wzywa naród do pozostania w domach, demonstrując jak miło można spędzać czas na głaskaniu psa, czytaniu książek i popijaniu herbaty w rytm pokrzepiającego singla – „zaśpiewajmy w środku/ naprzeciw smutkowi/ poprzez piosenkę/ złączmy razem dłonie/ spotkajmy się znowu”.友達と会えない。飲み会もできない。
— 安倍晋三 (@AbeShinzo) April 12, 2020
ただ、皆さんのこうした行動によって、多くの命が確実に救われています。そして、今この瞬間も、過酷を極める現場で奮闘して下さっている、医療従事者の皆さんの負担の軽減につながります。お一人お一人のご協力に、心より感謝申し上げます。 pic.twitter.com/VEq1P7EvnL
Tweetem w płot
Tweet został szybko sparodiowany, a magazyn Nikkan Sport przezwał premiera „arystokratą Abe”. Ukazanie premiera jako tracącego kontakt z życiem przeciętnego obywatela, który w obliczu kryzysu gospodarczego nie może sobie pozwolić na beztroski czas spędzony w domu, nie było trudnym zadaniem.
O ile nietrafiony tweet nie doczekał się kontynuacji, ogłoszony 1 kwietnia ogromny projekt dostarczenia dwóch materiałowych masek do każdego gospodarstwa domowego (oraz indywidualnie dla każdej ciężarnej kobiety), to samonapędzające się pasmo porażek. Gdy 24 marca Igrzyska Olimpijskie zostały oficjalnie przełożone i przestały (przynajmniej nieoficjalnie) blokować wprowadzenie ostrzejszych środków zapobiegania epidemii, nikt nie spodziewał się, że tym, co miało uratować japońską gospodarkę i zdrowie społeczeństwa, będą dwie materiałowe maseczki w każdym domu.
Chybione maseczki
Projekt rozdawania po dwie tekstylne maski spotkał się z krytyką społeczeństwa (46 mld jenów - 430 mln USD - to marnotrawstwo pieniędzy podatników), ale też epidemiologów (skuteczność materiałowych masek w porównaniu do maseczek chirurgicznych jest bardzo niska).
Według badania Kyodo News, 76,2 proc. przepytanych nie doceniło projektu premiera. Ponadto, wymiary maseczek (9,5 x 13,5 cm) okazały się zbyt małe, co udowodnił sam premier, łamiąc wszystkie higieniczny standardy, gdy pojawił się na konferencji w masce, która ledwo zasłaniała nos i usta, a całkowicie odsłaniała jego brodę. Zdjęcie z konferencji czekało na Twitterze drugie życie. W jednej z przeróbek do niewymiarowej maseczki doklejono drugą - tym razem na oczy – oraz opatrzono komentarzem: „Po co dwie maski? - Bo jedna jest za wąska”.
【速報】
— 令和速報 (@Reiwa_Sokuhou) April 1, 2020
全世帯に布マスク二枚配布へ pic.twitter.com/YwlYlfGzao
Jednak prawdziwa krytyka nastąpiła, gdy maseczki zaczęły gromadzić się w domach Japończyków - w części masek znaleziono włosy, owady oraz pleśń. Zdjęcia spleśniałych masek zaczęły krążyć po japońskim internecie, a projekt prześmiewczo przezwany już na starcie jako „abenomasku” (od polityki gospodarczej premiera Abe - „abenomikusu”) zmienił się w „kabinomasuku” – „pleśniomaski”
Czytaj także: Republika Islamska pierwszy raz prosi MFW o pożyczkę
Jak podaje Mainichi Shinbun, od 14 kwietnia zostało rozesłane 500 tys. maseczek dla kobiet ciężarnych, z czego ponad 8 tysięcy uznano za wadliwe. Do produkcji maseczek zostały zakontraktowane 4 japońskie firmy, jednak ich dane pozostawały anonimowe. Na fali skandalu, polityczka opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej Fukushima Mizuho, zwróciła się z zapytaniem do rządu o identyfikację zakontraktowanych firm, które następnie omówiła na swoim koncie na Twitterze.
Zde/maskowani producenci
Japońskie ministerstwo ujawniło dane trzech z czterech firm: handlowa firma Itochu Corp., producent medycznego sprzętu Kowa Co. oraz producent odzieży Matsuo Corporation. Chociaż zakontraktowane filmy są japońskimi spółkami, produkcja maseczek odbywała się poza granicami kraju: w Birmie, Chinach i Wietnamie. Wraz z demaskacją firm, wszystkie nierozesłane jeszcze partie maseczek zostały wycofane, a firmy zobowiązały się do naprawienia szkód, defekty tłumacząc trudną sytuacją dostaw na świecie oraz „brakiem miejsca”. Natomiast ciekawość i złość internautów podsyca nieujawniona jeszcze firma x, która może okazać się kolejnym wybuchowym etapem maseczkowej afery.
W międzyczasie, 16 kwietnia słynący z ujawniania skandali tygodnik Shukan Bunshun, poinformował, iż ponad miesiąc wcześniej żona premiera Abe Akie, wraz z grupą ok. 50 osób odbyła wycieczkę do świątyń w południowej prefekturze Oita. Pierwsza dama nie tylko odbyła „nieistotą i niepilną” („fuyōfukyū”) podróż (do których zaniechania od lutego namawia premier), ale co gorsza – na zdjęciach nie ma na sobie nawet maseczki.
Gospodarka jako klucz
Jak na fali wizerunkowych skandali utrzymuje się poparcie rządu Abe Shinzo? Według ankiety przeprowadzonej przez dziennik Asashi między 18 a 19 kwietnia, 57 proc. badanych uważa, iż premier jako lider państwa poniósł porażkę w zarządzaniu kryzysem. Pozytywnie ocenia premiera tylko 33 proc. pytanych.
Kadencja obecnego rządu wygasa wraz z końcem października 2021 roku, ale japoński system przewiduje przeprowadzenie przyspieszonych wyborów - rozwiązanie, jakie w przeszłości często wybierała Partia Liberalno-Demokratyczna pewna wyniku zapewniającego zwycięstwo. Michael MacArthur Bosack z The Japan Times przewiduje, że kolejne wybory zostaną zwołane w sierpniu lub wrześniu. Przeprowadzanie wyborów w obecnej sytuacji byłoby źle odebrane przez społeczeństwo.
Sam premier 28 marca zaprzeczył takiej możliwości. Według opinii prof. Hiroshiego Komiya z Uniwersytetu Ayoama Gakuin dla Kyodo News, rządy premiera Abe zostały utożsamione z silną gospodarką, ale wraz z jej upadkiem, wyborcy nie będą mieć motywacji do utrzymania premiera przy władzy. Dalsze notowania rządu w dużej mierze zależą od powodzenia pakietu ratunkowego ogłoszonego 6 kwietnia, który na chwilę obecną opiewa na sumę 117 bilionów jenów (ok. 4,5 bln zł).
Więcej komentarzy na temat Azji znajdą Państwo na stronie Instytutu Boyma