Od środy rano w stanie Nowy Jork w wyniku powikłań wiążących się z koronawirusem zmarło 100 osób. Łącznie liczba zgonów na Covid-19 wzrosła do 386 - poinformował w czwartek gubernator stanu Andrew Cuomo. Liczba przypadków zakażenia wzrosła o ponad 600, do 37258.
Tylko w mieście Nowy Jork liczba zakażeń przekroczyła 21 tysięcy. W całym stanie wzrosła w ciągu doby o 40 proc. liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu Covid-19. Jest to największy skok zachorowań odnotowany w ostatnich kilku dniach. Gubernator ostrzegł, że najgorszy kryzys dopiero nastąpi.
Jak podkreślił "New York Times", przytoczone przez Cuomo statystyki stanowią kontrast wobec jego środowego wystąpienia, kiedy z optymizmem mówił o spowolnieniu tempa wzrostu przypadków hospitalizacji w stanie Nowy Jork.
Gubernator powiedział, że liczba ofiar śmiertelnych rośnie m.in. ze względu na konieczność utrzymywania przy respiratorach przez 20 dni lub dłużej osób starszych i słabszych. "Im dłużej korzystasz z respiratora, tym gorsze rokowania" - zauważył Cuomo. Powołując się na opinie ekspertów dodał, że i tak już duża liczba pacjentów podłączonych do respiratorów będzie rosła.
Zdaniem Cuomo stan dysponuje wystarczającymi na najbliższy czas zasobami sprzętu ochronnego dla pracowników służby zdrowia. Przeczy to ostatnim doniesieniom o pielęgniarkach i lekarzach w Nowym Jorku, którzy ponownie muszą używać tych samych masek, a także worków na śmieci jako fartuchów medycznych.
W opinii gubernatora nawet w najlepszym scenariuszu należy założyć, że szpitale zostaną zalane chorymi na Covid-19. "Niemal każdy scenariusz przekroczy możliwości systemu opieki zdrowotnej. (…) Taka jest rzeczywistość" - ocenił.
Cuomo powiedział, że władze stanowe zamierzają zbudować co najmniej jeden szpital w każdej z pięciu dzielnic Nowego Jorku oraz w okolicznych hrabstwach. Każdy miałby ponad 1000 łóżek.
Ponieważ utratę dochodów z podatków, wiążącą się ze spowolnieniem gospodarczym, szacuje się na 9 do 15 mld dolarów władze stanowe i miejskie spodziewały się, że Kongres zatwierdzając pakiet stymulacyjny wartości ponad 2 bln USD złagodzi skutki pandemii w Nowym Jorku.
Stan otrzymał jednak tylko 5 mld dol. na wydatki związane z koronawirusem. Cuomo nazwał więc pakiet pomocowy "nieodpowiedzialnym" i "lekkomyślnym".
Dzień wcześniej burmistrz Bill de Blasio nazwał "niemoralnym" fakt, że miasto dostanie tylko 1 mld dolarów, choć walczy z jedną trzecią przypadków zakażeń w całym kraju.
Blasio zapowiedział, że poprosi urodzonego w Nowym Jorku prezydenta Donalda Trumpa o "naprawienie tej sytuacji".
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski