Nie milkną echa marcowej awarii systemu Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego (Caspian Pipeline Consortium (CPC/ KTK). Wedle oficjalnego tłumaczenia z 22 marca do awarii systemu doszło w wyniku silnego sztormu na Morzu Czarnym. Konsorcjum dotychczas transportowało prawie 80 proc. kazachskiej ropy sprzedawanej w państwach Zachodu. Ze względu na ważną rolę jaką odgrywają dochody ze sprzedaży tego węglowodoru w gospodarce Kazachstanu, marcowa awaria może negatywnie odbić się na jej kondycji.
Eksperci z Rosji i zachodni różnorodnie komentują awarię. Źródła zachodnie nie wykluczają, że strona rosyjska dokonała sabotażu. Natomiast komentatorzy z Rosji za sytuację obwiniają nie tylko pogodę, ale również Zachód. Dla przykładu rosyjski portal “Izvestja” przedstawia tezę, że winę ponoszą same firmy zachodnie, które ze względu na sankcje nie dostarczają niezbędnych części. Ponadto zauważa, że zatrzymanie dostawy będzie poważnym testem dla rafinerii Południowo-Zachodniej Europy. Przytacza dane, wedle których konsorcjum KTK w 2021 r. wysłało 585 tankowców, z czego najwięcej, bo aż 213, przypadało na Włochy. Do Francji skierowano 39, do Hiszpanii – 41, do USA – 26 tankowców. Dostawy trafiały także do innych krajów.
Jak wynika z komunikatu zamieszczonego 29 marca br. na portalu Ministerstwa Energetyki Republiki Kazachstanu wielkość utraconej ze względu na awarię produkcji może wynieść ok. 320 tys. baryłek dziennie (1,3 mln ton na okres remontu do końca kwietnia br.). Źródła rosyjskie podają, że naprawa może potrwać 1,5-2 miesiące.
Na chwilę obecną nie ma stuprocentowej pewności, kiedy zostanie przywrócona pełna przepustowość rurociągu. Amrita Sen - główny analityk ds. ropy w brytyjskim Energy Aspects - twierdzi, że Rosja może bardzo utrudnić naprawy, “biorąc pod uwagę wyzwania, przed którymi stoi obecnie sprzedaż jej własnej ropy".
Jedno jest jednak wiadome - tajemnicza awaria rurociągu stała się kolejnym dowodem na to jak niebezpieczne w skutkach jest nadmierne uzależnienie infrastruktury energetycznej od nieprzewidywalnego partnera. Faktyczna dywersyfikacja jest jak widać niezbędna nie tylko w przypadku państw importujących węglowodory (jak państwa członkowskie UE), ale także dla samych ich eksporterów.
Dlatego w ostatnich tygodniach Kazachstan aktywnie działa na rzecz rozwoju alternatywnych szlaków transportu surowców. Pod koniec marca Guram Guramiszwili, wiceminister gospodarki i zrównoważonego rozwoju Gruzji, poinformował, że “trwają aktywne negocjacje ze stroną kazachstańską w sprawie transportu dodatkowych ilości ropy i produktów naftowych w korytarzu transportowym Gruzji. W szczególności w latach 2022-2023 planowany jest transport około dwóch milionów ton ropy i produktów naftowych pochodzenia kazachskiego przez terminal naftowy w Batumi”. Jest więc możliwe, że awaria ropociągu w dłuższej perspektywie doprowadzi do większej dywersyfikacji dróg eksportu surowca z Kazachstanu.
Więcej komentarzy o Azji na stronie Instytutu Boyma