W związku z pandemią koronawirusa przyszłotygodniowy szczyt UE w Brukseli może odbyć się w formie telekonferencji - powiedziało w poniedziałek PAP źródło unijne. Na razie nie ma jednak jeszcze decyzji w tej sprawie.
Spotkanie szefów państw i rządów państw UE zaplanowane jest na 26-27 marca. Jest to jedno z czterech ustalonych z góry posiedzeń w roku, w trakcie których liderzy UE podejmują najważniejsze kierunkowe decyzje.
Program marcowej Rady Europejskiej, która miała zajmować się kwestiami gospodarczymi, cyfryzacją, rozszerzeniem i Bałkanami Zachodnimi został niedawno uzupełniony o temat epidemii koronawirusa.
Po zeszłotygodniowych ustaleniach szefów instytucji europejskich część spotkań ministerialnych została odwołana i odbywa się w formie telekonferencji. Nie dotyczyło to jednak wszystkich spotkań - ministrowie finansów państw strefy euro mieli zasiąść do obrad w poniedziałek, ale ostatecznie odwołano ich przyjazd do Brukseli.
"Szczyt ma być za dziesięć dni. Sytuacja zmienia się bardzo szybko. Możliwe, że nie będzie go fizycznie, a w formie telekonferencji. Na razie nie ma jednak decyzji" - powiedziało w Brukseli źródło PAP.
Spotkanie szefów państw i rządów w belgijskiej stolicy to zawsze ogromne wydarzenie. Liderom towarzyszą liczne delegacje rządowe, a obrady śledzą na miejscu setki dziennikarzy. Przez budynek Rady Europejskiej przewijają się wówczas prawdziwe tłumy z całej Europy - od funkcjonariuszy ochrony, dyplomatów, dziennikarzy po policję i służby porządkowe.
10 marca członkowie Rady Europejskiej przeprowadzili telekonferencję na temat koordynacji wysiłków UE w walce z epidemią Covid-19. Wskazali wówczas na 4 priorytety: konieczność ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa; zapewnienie dostawy sprzętu medycznego; wspieranie badań naukowych, w tym nad szczepionką oraz zaradzenie skutkom społeczno-gospodarczym.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka