Błąd należącego do Facebooka komunikatora Messenger pozwalał hakerom na podejrzenie, z kim rozmawiali użytkownicy aplikacji - poinformował w piątek serwis Gizmodo powołując się na badania firmy Imperva zajmującej się cyberbezpieczeństwem.
Błąd opierał się na nieprawidłowym funkcjonowaniu elementów iframe - ocenili specjaliści z firmy Imperva. O swoim odkryciu poinformowali Facebooka, który początkowo próbował naprawić mechanizm działania iframe w komunikatorze, potem jednak zdecydował się całkowicie zablokować je w interfejsie komunikatora.
Facebook oświadczył, że błąd dotyczący działania iframe nie dotyczy w szczególności komunikatora Messenger należącego do koncernu, ale związany jest ze sposobem, w jaki przeglądarki internetowe obsługują treści osadzone w stronach www.
Rzecznik firmy poinformował, że Facebook skontaktował się w tej sprawie z producentami popularnych programów do surfowania po internecie i wydał stosowne rekomendacje naprawcze, a także udostępnił aktualizację Messengera rozwiązującą ten problem po stronie użytkowników.
Przedstawiciele firmy Imperva oceniają, że choć dostrzeżony przez nich błąd był stosunkowo niegroźny, gdyż pozwalał jedynie na podejrzenie listy osób, z którymi użytkownicy rozmawiali na Messengerze (nie zaś treści rozmów), to ataki z użyciem przeglądarek internetowych są wciąż niedocenianym źródłem zagrożeń w sieci.
Jak podano, dotąd nie pojawiły się informacje o wykorzystaniu takiego sposobu ataku na użytkowników tej aplikacji.