Ostatnio głośno zrobiło się wokół Grupy WB. Informowaliśmy o podpisanej przez Ministerstwo Obrony Narodowej umowie wartej 2 mld zł na system rozpoznawczo-uderzeniowy Gladius, wcześniej o zakupie 44 dronów FlyEye oraz amunicji krążącej Warmate. Podczas targów Polsecure w Kielcach, premierę miał najnowszy bezzałogowiec Grupy WB - X-Fronter. Co to za BSL?
Podczas Międzynarodowych Targów Policji i Bezpieczeństwa Publicznego Polsecure w Kielcach, Grupa WB, polski projektant i producent zaawansowanych rozwiązań bezzałogowych, w których na szeroką skalę wykorzystuje się algorytmy sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego, przedstawiła prototyp osobistego, bezzałogowego czterowirnikowca X-Fronter.
Dron ten to najmłodsze dziecko wśród bezpilotowców produkowanych przez Grupę WB. Opracowany został przez firmę Flytronic, jedną ze spółek koncernu. To lekki, o masie niewiele przekraczającej 1 kg, wielozadaniowy bezzałogowiec, który może wykonywać wiele różnego rodzaju misji.
X-Fronter różni się zasadniczo od wszystkich dotychczas wyprodukowanych bezzałogowców Grupy WB. Z wyglądu jego cylindryczny kształt przypomina termos, do którego umocowano 4 wirniki.
Jest to jednak nowoczesna, wielozadaniową konstrukcja, zdolna do bezpośredniego wspierania działań małych grup żołnierzy poprzez dostarczanie informacji z monitorowanego obszaru, ale mogąca również wspierać rozbudowane systemy monitoringu. I nie tylko. Zaletą drona jest możliwość przenoszenia różnego rodzaju głowic, również bojowych.
Jak zapewnia producent, mogą być to specjalnie opracowane głowice termobaryczne, kumulacyjne oraz odłamkowo burzące (HE). W porównaniu z Warmate będzie to znacznie mniejsza platforma, a tym samym tańsza.
Czytaj też: Gladius nadleciał. Dronowa ofensywa w wojsku jest warta 2 mld zł
Kompozytowa konstrukcja bezzałogowca o kształcie walca, ważącego niewiele ponad 1 kg, może przenosić również inne ładunki o masie do 350 g. Maksymalny zasięg lotu drona to 2 km. Może wykonywać misje w powietrzu minimum trwające od 20 do 40 minut.
Do tego niewielkie rozmiary drona (średnica 90 mm, wysokość 300 mm), który nie jest większy od średniej wielkości termosu, pozwalają na przenoszenie urządzenia nawet w kieszeni żołnierskich spodni. System obsługuje jedna osoba.
Jak podkreśla Remigiusz Wilk z Grupy WB, zgodnie z filozofią grupy nowa platforma ma stać się częścią rozwiązań całego ekosystemu bezzałogowców produkowanych przez ten koncern.
Areostat może wykonywać zadania w warunkach zakłócania radio-elektronicznego, a wykorzystanie nawigacji zaliczeniowej umożliwia operowanie w warunkach pozbawienia dostępu do sygnału GPS.
W razie utraty kontroli BSL może samodzielnie powrócić do punktu startu. Konsola operatora umożliwia zarządzanie kilkoma platformami jednocześnie.
W takim układzie dron z głowicą obserwacyjną może wskazywać cele pozostałym, uzbrojonym w ładunki wybuchowe, które działają jak amunicja krążąca.
Dodatkowym atutem zestawu jest możliwość przenoszenia zasobników walki radio-elektronicznej, flar oraz dymnych oznaczników lądowisk lub celów.