Władze Inari, krainy ośmiu pór roku z długą bajkową zimą i niekończącym się letnim dniem, wierzą, że wykonujący pracę zdalną i pochodzący z różnych stron, mogliby na pustkowiu znaleźć swój dom lub choćby tymczasową przystań. "W Inari czujesz, że żyjesz" to hasło projektu uruchomionego w środku pandemii, która uciszyła najważniejszy dla regionu ruch turystyczny i wywindowała bezrobocie do poziomu blisko 20 proc.
"Po co wracać codziennie do biura, gdy można pracować i odpoczywać na łonie nieskażonej wielkomiejskością przyrody" - to motto projektu. Lokalny krajobraz to pustkowia i wzgórza na granicy lasu, tajgi i tundry, stada reniferów i trzecie co do wielkości w Finlandii jezioro Inari, skute lodem przez jakieś pół roku, z ponad 3 tys. wysp i wysepek, którego wody poprzez Paatsjoki wpadają do Morza Barentsa. Główne ośrodki gminy - poza Inari (centrum kultury Saamów, rdzennych mieszkańców Laponii), to Ivalo z lotniskiem oraz Saariselka z ośrodkami narciarstwa biegowego oraz zjazdowego. Na terenie prowincji są dwa największe w kraju parki narodowe, a większość obszaru jest bezludna.