Operatorzy komórkowi zarabiają na generowaniu sztucznego ruchu w sieciach - ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna".
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Celem takiej decyzji UKE było wsparcie wchodzących na rynek operatorów. Jednak dziwna jest skala tego przywileju, bo w Europie ulgi sięgają maksymalnie 30 proc.
Tę różnicę wykorzystują oszuści, którzy najpierw kupują karty Plusa, Ery i Orange, następnie "przechodzą" do uprzywilejowanych sieci. Później wykonują połączenia poprzez zagranicznych operatorów do Polski. Wybierają automatyczne informacje telefoniczne np. o aktualnych kursach walut.
Za granicą znają tylko te najniższe stawki rozliczeń, gdy tymczasem muszą płacić wyższe kwoty dla sieci Play i Centernet. Różnica dochodzi do 50 gr. za minutę połączenia. Dzięki temu co miesiąc do kas polskich firm trafia 1,5 mln złotych.
Operatorzy zauważyli proceder i zgłosili go prokuraturze. A zrobił to właśnie jeden z beneficjentów oszustwa - Play. Jednak najlepiej zarabia na tym Centernet, który nadal cieszy się najkorzystniejszą stawką rozliczeniową z innymi sieciami w Polsce.
Cała operacja jest bardzo skomplikowana i dlatego została prawdopodobnie wymyślona przez znające się na rzeczy, osoby z branży telekomunikacyjnej - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".