Stawiamy krok w zupełnie nieznane - mówi Jowita Michalska, założyciel Digital University, i podkreśla, że dziś powinniśmy budować most łączący nas z potencjałem sztucznej inteligencji. W rozmowie w ramach cyklu EEC People wyjaśnia, czego powinniśmy uczyć młode pokolenia, skąd czerpać cyfrowe inspiracje i czy bać się robota - współpracownika.
- To decyzje dzisiejszych managerów i zarządów będą mieć wpływ na to, czy dane firmy w przyszłości przetrwają czy nie - wyjaśnia w rozmowie z portalem WNP.PL Jowita Michalska, założycielka Digital University.
- Jak wyjaśnia, w ostatnich latach organizacje cyfrową transformację odkładały w czasie lub przeprowadzały ją metodą małych kroków. - Dziś dostaliśmy mniej więcej 10-letniego przyspieszenia i musimy się do tego dostosować - podkreśla.
- Rozmowa z Jowitą Michalską jest elementem cyklu publikacji związanych z merytorycznym przygotowaniem przyszłorocznej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (EEC). Wywiady z decydentami, ekspertami i znanymi menedżerami połączy nowy kongresowy brand – EEC People.
- Przyszłość, którą planowaliśmy sobie powoli, rozkładając działania na dekadę, dziś jest praktycznie z nami. To decyzje dzisiejszych managerów i zarządów będą mieć wpływ na to, czy dane firmy w przyszłości przetrwają czy nie - wyjaśnia w rozmowie z portalem WNP.PL Jowita Michalska, założyciel Digital University, polski ambasador Singularity University, edukacyjnego think-tanku z Doliny Krzemowej.
Rok pod znakiem konwergencji
O ile rok 2020 był rokiem testu, tak rok 2021 musi być rokiem działań. Działań spod znaku konwergencji znanych nam dotychczas technologii. Jak wyjaśnia Jowita Michalska, zadaniem najistotniejszym będzie zharmonizowanie dalszego rozwoju m.in. internetu rzeczy, chmury obliczeniowej czy sztucznej inteligencji.- Często powtarzam za Peterem Diamandisem, szefem Singularity University, że to nie pojedyncze technologie powodują duży skok w naszym życiu zawodowym i prywatnym. To połączenie ich różnych możliwości wpłynie na nadchodzące zmiany - wyjaśnia Michalska.
Zmiany, na jakie musimy być gotowi, będą znacząco wpływać na nasze życie, przede wszystkim zawodowe.
Robot zagrożeniem?
W 2018 roku Światowe Forum Ekonomiczne opublikowało raport "Future of Jobs Report 2018", w którym prognozuje zmiany, jakie zajdą na globalnym rynku. I choć od 2018 roku wiele się zmieniło i wiele procesów mocno przyspieszyło, wyliczenia WEF nadal traktowane są jako podstawa prognozowania zmian, które zachodzić będą na rynku pracy.Z wyliczeń autorów raportu wynika, że automaty i roboty do 2022 roku będą wykonywać jeszcze więcej pracy, ale jednocześnie będzie zwiększać się liczba nowych zawodów i pracowników, których zadaniem będzie poprawa wydajności. Najbardziej radykalne szacunki mówią, że w ciągu dekady 800 milionów ludzi na świecie może stracić swoje stanowisko na rzecz maszyn i inteligentnych systemów. Te ostrożne podają liczbę 10 milionów. Jednocześnie mają pojawić się 133 miliony nowych miejsc pracy, które będą bardziej dostosowane do zmian w gospodarce i nowego podziału rynku pracy.
Jak wyjaśnia prezes Digital Univeristy, najprawdopodobniej czekają nas dwa etapy zmian. Pierwszym, na co wskazują obecne doświadczenia, będzie kobotyzacja.
- W tym przypadku główny nacisk zostanie położony na współpracę człowieka z technologią. Ważne będzie myślenie nad rozwojem automatyzacji w taki sposób, by była ona jak najbardziej współpracująca z człowiekiem i wykorzystująca najlepsze cechy ludzi i robotów - wyjaśnia.