Surfing zadebiutował w tym roku na igrzyskach olimpijskich. Na fali rosnącej popularności tego sportu starają się wypłynąć liczne przedsiębiorstwa i startupy, oferujące design jezior ze sztucznymi falami. Na sztucznych akwenach znajdujących się relatywnie blisko domu, swoich sił mogą spróbować nawet mieszkańcy państw bez dostępu do oceanu. Jednym ze start-upów z tego rosnącego sektora jest australijski Surf Lakes, który ma już globalne ambicje.
- Pochodzący z USA surfing zdobywa zainteresowanie na całym świecie, ale na olimpijskim poziomie można go trenować niemal wyłącznie na wybrzeżach oceanów.
- Rosnącą popularność tego dotychczas raczej ekskluzywnego dla Europejczyków sportu starają się wykorzystać coraz liczniejsze firmy, oferujące jeziora lub baseny ze sztucznymi falami, dostosowanymi do wymagań i umiejętności klientów.
- Pandemia, uniemożliwiająca często podróże, może dodatkowo sprawić, że wypłyną one na tej fali na szerokie biznesowe wody.