Dziś chmura staje się tlenem dla prowadzenia biznesu. Będzie podobnym aktywem jak np. sieci telekomunikacyjne czy sieć energetyczna - mówi w rozmowie z WNP.PL Mariusz Chudy, CEE cloud & digital leader w PwC. Jak wynika z najnowszego raportu PwC, niektórzy o ten tlen będą musieli walczyć. Tylko 13 proc. firm ocenia swoją dojrzałość chmurową jako wysoką. 7 proc. chmury nie używa i nie uwzględnia jej w swojej strategii.
- - Z naszego badania wynika, że tylko 13 proc. firm ocenia swoją dojrzałość wykorzystywania chmury i narzędzi chmurowych jako wysoką. To oznacza, że chmura jest co prawda wykorzystywana przez większą ilość przedsiębiorstw, ale w podstawowym zakresie. To są przede wszystkim narzędzia do komunikacji - wyjaśnia Mariusz Chudy z PwC.
- Jak wynika z raportu „Chmura i jej wartość. Oczekiwania vs. Rzeczywistość”, najbardziej dojrzałe chmurowo są firmy z sektora finansów i handlu. Najgorzej radzą sobie sektory energetyczny, paliwowy i publiczny.
- - Firmy widzą wyzwania związane po pierwsze z talentami. Dużym wyzwaniem jest integracja z istniejącymi rozwiązaniami i konsolidacja danych. Wiele firm wskazuje na wyzwania związane z nadzorem i regulacjami - dodaje Chudy.
Po co nam chmura?
Mariusz Chudy, CEE cloud & digital leader w PwC: Chmura jest dziś fundamentem innowacyjności. Tak też ocenia ją większość firm w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Za parę lat nie będzie innej możliwości niż prowadzenie biznesu w oparciu o chmurę obliczeniową. Nowoczesne start-upy już teraz opierają swoje pomysły o technologie chmurowe.
Dziś chmura staje się tlenem dla prowadzenia biznesu. Będzie podobnym aktywem, jak np. sieci telekomunikacyjne czy sieć energetyczna.
Wyciągnęliśmy lekcję z pandemii? To 2020 rok postawił szczególny akcent na cyfryzację, digitalizację, zmianę podejścia w firmach. Wraz z początkiem pandemii rozpoczęły się o rozmowy o potrzebie usprawniania i zabezpieczania prowadzonych w firmach procesów. Chmura może nam w tym pomóc? Wasz najnowszy raport „Chmura i jej wartość. Oczekiwania vs. Rzeczywistość” pokazuje, że chyba nie do końca.
Są dwie strony medalu. Z jednej polskie firmy bardzo szybko poradziły sobie z przejściem na system pracy zdalnej. W tym przypadku widzimy ogromny wysiłek działów IT. Przejście na pracę opartą na chmurze widać także w badaniach rynku. Z badań Eurostatu wynika, że do zeszłego roku wykorzystanie chmury w Polsce wskoczyło na poziom 29 proc. To zmiana o 18 proc. w porównaniu do roku 2018.
Z drugiej strony z naszego badania wynika, że tylko 13 proc. firm ocenia swoją dojrzałość wykorzystywania chmury i narzędzi chmurowych jako wysoką. To oznacza, że chmura jest co prawda wykorzystywana przez większą ilość przedsiębiorstw, ale w podstawowym zakresie. To są przede wszystkim narzędzia do komunikacji. W przypadku bardziej zaawansowanych rozwiązań trwa „narodowe testowanie”.
Kolejnym etapem dla Polski jest nie tylko pojedyncze wykorzystywanie chmury obliczeniowej przez firmy, ale szersza transformacja chmurowa i nauczenie się wykorzystywania tych rozwiązań w więcej niż jednym dziale czy wykorzystywanie jej w większej skali.
Pytanie, czy mamy czas na testowanie? Z jednej strony jest pandemia, z drugiej wojna w Ukrainie, która wzmacnia pozycję chmury i pokazuje jej mocnej strony. Z waszego raportu wynika jednak, że 7 proc. firm w Polsce nie używa chmury i nie uwzględnia jej w swojej strategii. To słabo.
Wojna w Ukrainie faktycznie spowodowała zmianę myślenia o chmurze obliczeniowej. Do tej pory chmura była traktowana jako pewnego rodzaju nowoczesne rozwiązanie, z którym wiązało się wiele ryzyk i ograniczeń, m.in. kwestia lokalizacji danych. Dlatego wielkie firmy technologiczne, jak Microsoft czy Google, zdecydowały się zainwestować w Polsce. Okazuje się, że po wybuchu wojny coraz więcej firm rozważa przeniesienie się do chmury, jednak na lokalizację wybierają zachód. Tak, by kopie zapasową przedsiębiorstwa i systemów informatycznych trzymać za granicami.
Faktycznie niepokojące jest to, że tak dużo firm jeszcze nie korzysta z chmury obliczeniowej. Rozwój chmury jest mocno skorelowany z cyfryzacją polskiego społeczeństwa i polskiej gospodarki. Tu najlepiej widać, że mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia. W krajach nordyckich poziom wykorzystywania chmury obliczeniowej kształtuje się na poziomie ponad 75 proc. Gdy spojrzymy na stopień cyfryzacji społeczeństwa i poziom korzystania z usług cyfrowych, widać, że wszystko idzie w parze.
W przyszłości prowadzenie działalności gospodarczej czy też publicznej nie będzie możliwe bez wykorzystania chmury i nowoczesnych narzędzi cyfrowych. Jest późno, ale Polska ma jeszcze szansę nadgonić straty i w pełni korzystać z nowoczesnych rozwiązań chmurowych.
Przeczytaj: To nie moda, lecz konieczność. Digitalizacja pozwoli przetrwać na rynku
Zostanę na chwilę w przyszłości. Efekt będzie taki, że ci, którzy postawili na chmurę w odpowiednim momencie, będą zyskiwać, a ci, którzy się nad wprowadzeniem takich rozwiązań zastanawiają, zostaną w tyle i w przyszłości będą mieli problem dogonić tych najlepszych? Te różnice się pogłębią?
Firmy, które inwestują w rozwiązania chmurowe, zauważają większy wzrost biznesu. To dość naturalne i łatwo jest nam to zrozumieć po okresie pandemii. Patrząc m.in. na branżę handlu detalicznego czy bankowość. Okazuje się, że firmy z tych branż - pomimo pandemii i różnego rodzaju problemów gospodarczych - w sektorze kanałów cyfrowych zaczęły zyskiwać. Wolumen biznesu firm stawiających na kanały cyfrowe będzie rósł. Firmy, które pozostaną przy tradycyjnym biznesie, będą zauważały coraz większy spadek przychodów.
Widać to, porównując polski rynek ze Stanami Zjednoczonymi. Badając polski rynek, zrobiliśmy równoległe badanie w Stanach Zjednoczonych. Okazuje się, że w przypadku oceny swojej dojrzałości tylko 7 proc. amerykańskich firm ocenia swoją dojrzałość chmurową jako niską. W Polsce takich firm jest 32 proc. Widać dysproporcje w ocenie i zachowaniach. Firmy amerykańskie bardzo mocno stawiają na innowacje, na wzrost biznesu i szukanie nowych modeli biznesowych dzięki chmurze. W Polsce jest to przede wszystkim etap testowania i patrzenia na koszty.
Z czego wynika ta różnica? Dlaczego nie dostrzegamy potencjału?
To kwestia dojrzałości i wielkości gospodarki. Stany Zjednoczone są największą gospodarką, jedną z najbardziej innowacyjnych na świecie. Naturalne dla firm amerykańskich jest ciągłe testowanie nowych rzeczy, funkcjonalności, usług. Nie możemy też zapomnieć, że największe firmy technologiczne, budujące swoje centra danych, pochodzą właśnie z USA. Centrum Microsoft’u, Google’a, Amazon’a czy Oracle’a to przestrzeń do innowacji w ich macierzystym kraju. W Polsce przez lata była to technologia z zachodu, mniej dostępna cenowo. To jest podstawowy czynnik.
Gdy spojrzymy na cyfryzację amerykańskiego społeczeństwa, innowacje – to one odbywają się właśnie dzięki nowoczesnym technologiom chmurowym. Polska zaczyna zauważać potencjał rozwiązań chmurowych dopiero teraz, ponieważ one tak naprawdę zaczynają się coraz bardziej rozwijać, są bardziej dostępne. Firmy dostrzegają dziś, że często lepiej jest wziąć gotowe rozwiązanie z chmury, a nie zatrudniać dziesiątki programistów i tworzyć oprogramowania samemu.
Zobacz: Chmura bije rekordy popularności, ale jej złoty ma dopiero nadejść
Tym bardziej, że dziś dość trudno jest zatrudnić dobrego programistę.
To jest kolejny wniosek z naszego badania. Niedobór talentów na rynku jest bardzo dużym ograniczeniem, identyfikowanym przez zarządy polskich firm. To jeden z argumentów podawanych jako czynnik, który może uniemożliwić transformację chmurową w przyszłości.
Przebadane przez was firmy stawiają też akcenty na różne rzeczy. 44 proc. polskich firm postrzega chmurę jako innowację, w USA na ten czynnik stawia 28 proc. Dokładnie tyle samo amerykańskich firma podkreśla, że chmura jest kluczowym elementem strategii biznesowej i ma decydujące znaczenie dla wzrostu. W Polsce uważa tak 19 proc. Powinniśmy trochę przewartościować nasze myślenie?
Tak, natomiast jeśli spojrzymy na Stany Zjednoczone, to firmy patrzą przede wszystkim na innowacyjność i budowanie nowych modeli biznesowych. W Polsce te akcenty rozkładają się inaczej, ale pozytywne jest to, że 44 proc. firm zauważa potencjał chmury jako platformy do innowacji.
Przy tak niskiej samoocenie i dojrzałości, to oznacza, że mamy bardzo duży potencjał i jesteśmy w przeddzień zmiany mentalnościowej, zmiany myślenia: od strony czysto kosztowej do innowacji czy testowania rozwiązań chmurowych.
Wasz raport pokazuje, że mamy problem z przełożeniem języka technologii na efekty biznesowe. Z czego to wynika?
Jeżeli popatrzymy na kluczowe utrudnienia zauważane przez zarządy, pierwszym elementem jest definiowanie mapy korzyści, drugim jest definiowanie ograniczeń w obszarze wiedzy i kompetencji.
Firmy nie mają dobrych przykładów (ze swoich organizacji i z samego rynku), które pozwolą im jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, po co wdrażać chmurę i na jakie konkretne efekty mogą liczyć. Oczekiwania, jakie stawiane są przed inwestycją w chmurę, to przede wszystkim oczekiwania związane z efektami finansowymi, zmniejszeniem kosztów czy ciągłością biznesową. 56 proc. firm oczekuje zmniejszenia kosztów – to oczekiwanie realizuje 21 proc. To oznacza, że jest duża dysproporcja pomiędzy oczekiwaniami a faktycznie zrealizowaną wartością.
Pokazuje to, że mamy do czynienia z obszarem, który zarządy polskich firm powinny bardzo szybko zaadresować, tak by dobrze definiować oczekiwania i następnie realizować korzyści biznesowe. Bez odpowiednich narzędzi, metodyk i doświadczeń, tak trudny program transformacji, jakim jest wdrożenie chmury, jest skazany na porażkę.
Zobacz: Nie tylko chmura. Rośnie popyt na usługi kolokacyjne
Jak dużym zagrożeniem jest więc sytuacja, w której porażka czy niespełnienie oczekiwanego rezultatu na początku sprawi, że firmy przełożą w czasie wdrażanie rozwiązań chmurowych?
Zagrożeniem jest przede wszystkim fakt, że ucieknie nam część globalnego rynku, a na lokalnym rynku polskie firmy nie będą w stanie efektywnie konkurować. Rozwiązania chmurowe stają się fundamentem, bez którego biznesy w przyszłości nie będą działać.
Podejście pilotażowe przy wdrażaniu chmury nie przynosi efektów. Firmy w Polsce w wielu przypadkach mówią tak: nie inwestujmy za dużo, potestujmy. W ten sposób tworzą dodatkowy koszt, równoległy do tego tradycyjnego. Powstaje jeszcze większa złożoność organizacji, co powoduje, że nie skupiamy się na innowacjach.
Dla porównania firmy amerykańskie traktują wdrożenie chmury jak transformację. Na początku inwestują pieniądze w przeprowadzenie programu chmurowego, budują strategię. W ten sposób decydują się na odważny ruch, przenosząc sporą część swojego biznesu (40-60 proc.) do chmury. Dzięki temu obserwują realne efekty. Przy tak dużej skali możliwa jest obserwacja oszczędności. Po drugie pamiętajmy, że utrzymywanie pewnych rozwiązań w chmurze jest proste. W związku z tym następuje zmiana priorytetów, czego konsekwencją jest większe skupienie uwagi na innowacjach.
Przepisem na sukces dla polskich firm jest myślenie o chmurze jako transformacji.
Transformacji całej firmy, nie wybranego elementu.
Tak. Całego przedsiębiorstwa. To jest jeden z naszych wniosków. Trzeba pamiętać, że wdrożenie chmury to nie jest tylko i wyłącznie plan IT, ale element całej strategii biznesowej.
Przebadaliście firmy z różnych sektorów. Powiedzieliśmy o branży finansowej, handlowej. To pozytywne przykłady. A kto radzi sobie zdecydowanie gorzej?
Sektor finansowy jest najbardziej zaawansowany, jeśli chodzi o myślenie o chmurze obliczeniowej. Jest bardzo samokrytyczny, większość sektora podkreśla, że ich dojrzałość jest niska. Jeśli jednak analizujemy ich odpowiedzi, sposób patrzenia na innowacyjność, na wdrażanie rozwiązań, to można powiedzieć, że jest to sektor przygotowany na wdrażanie innowacji. Wynika to także z regulacji, które wymagają przygotowania planów i strategii chmurowych. Podobnie jest w przypadku sektora consumer goods (dóbr konsumpcyjnych – przyp. red.). W tym przypadku mamy do czynienia z sektorem bardzo szybko zmiennym, więc przygotowanie nowych rozwiązań jest tu prostsze.
Sektor telekomunikacji i mediów w ostatnich latach zmienił podejście do chmury obliczeniowej. Jeszcze parę lat temu telecomy i firmy medialne sądziły, że są w stanie same tworzyć chmurę i być konkurentem dla dużych firm technologicznych. W ostatnich latach widzimy, że wchodzą we współpracę z dużymi graczami i zaczynają razem tworzyć rozwiązania. Mamy przykłady spółek mediowych, które w całości migrowały do chmury.
Jeśli chodzi o sektory, które mają dużo przed sobą, to na pewno sektor energetyczny i paliwowy, choć dużo o nowoczesnych rozwiązaniach się tu mówi. Sektorem, który potrzebuje cyfryzacji, jest sektor publiczny. Mówimy tu nie o punktowych działaniach, które widzieliśmy np. w programie szczepień COVID-19. Wykorzystując jednak te doświadczenia, administracja publiczna powinna się cyfryzować i udostępniać jak najwięcej usług.
Jak firmy biorące udział w badaniu oceniają najbliższą przyszłość?
Perspektywy na przyszłość wyglądają bardzo obiecująco. Polskie firmy zauważają korzyści płynące z rozwiązań chmurowych: przyspieszenie działania biznesu, procesów wewnętrznych, przyspieszenia time to market dla nowych produktów.
W perspektywie trzech lat firmy zauważają także szanse na wybicie się na rynku i zdobycie przewagi konkurencyjnej właśnie dzięki wykorzystaniu rozwiązań chmurowych.
Gdy popatrzymy na najbardziej zaawansowane firmy, to możemy zauważyć, że na pierwszym miejscu stawiają oni na innowacje. Widać, że myślenie o chmurze jest bezpośrednio skorelowane z dojrzałością. Im więcej korzystamy z chmury obliczeniowej, tym bardziej stawiamy na rozwój biznesu, mniej na koszty.
Czy to, co się dziś na świecie i w Polsce dzieje, może te dobre scenariusze przyszłości nieco ostudzić? Nie wiemy, jak będzie rozwijała się sytuacja na wschodzie, otoczenie ekonomiczne jest dziś w Polsce mało sprzyjające inwestowaniu, braki kadrowe też nie pomagają.
Każdy z tych czynników ma inne źródło i inny charakter. Patrząc na geopolitykę, wbrew pozorom nie wpływa ona źle na chmurę obliczeniową. Firmy będą próbowały uciekać od tradycyjnego IT. Mamy przykład dwóch banków ukraińskich, które w szybkim czasie przeniosły całe swoje IT do chmury obliczeniowej na zachodzie Europy. Zagrożenie, jakim jest wybuch wojny, spowodowało szybkie przejście na bezpieczniejszy model chmurowy.
Sytuacja ekonomiczna, w tym inflacja, może wpływać na ograniczenia budżetów w firmach, w zależności od sektora. Pytanie, na ile polskie firmy będą odważne? Patrząc na kryzysy z ostatnich lat, na pandemię, widać szczególnie po firmach zachodnich, że te które zainwestowały w rozwiązania chmurowe i zmieniły sposób działania na bardziej cyfrowy, w konsekwencji rosły. Wszystko zależy, czy przyjmiemy bardziej zachowawczy model defensywny, czy odważny ofensywny.
Kwestia walki o talenty to duże wyzwanie. Mamy do czynienia z boomem nie tylko na rynku lokalnym. Dziś o polskie talenty konkuruje cały świat. W tym przypadku kluczowe będzie mądre podejście. Nie jest to proste, trzeba znaleźć partnerów i zbudować tzw. ekosystem, w którym z klientem pracują zarówno producenci technologii, jak i firmy doradcze. Jeżeli dobrze podejdziemy do chmury obliczeniowej, dobrze zaplanujemy model operacyjny, tzw. cloud center of excellence, wówczas przy zmianie podejścia do zarządzania talentami w firmie można iść do przodu. Na tym polega chmura – skupiamy się na efekcie końcowym, nie na infrastrukturze. W ostatnich latach powstały rozwiązania low-code/no-code, które pozwalają na rozwój aplikacji bez udziału inżynierów. Chmura, przy dobrym podejściu, umiejętnej transformacji, może pomóc. Pamiętajmy jednak, że posiadanie talentów zarówno w naszej organizacji, jak i u partnerów jest kluczowe.
A jakie zagrożenia dostrzegają przebadane przez was firmy?
Firmy widzą wyzwania związane po pierwsze z talentami. Dużym wyzwaniem jest integracja z istniejącymi rozwiązaniami i konsolidacja danych. Co ciekawe, to są wyniki na poziomie zarządów, co oznacza, że mamy dużą złożoność i należy upraszczać IT w polskich firmach.
Wiele firm wskazuje na wyzwania związane z nadzorem i regulacjami. Szczególnie są to sektory finansowy, energetyczny i telekomunikacyjny.
Pojawia się także kwestia przywództwa. Firmy zauważają, że często w strukturach nie ma lidera/liderów odpowiedzialnych za taką transformację chmurową. Jest to program wewnątrz działu IT, który nie przelewa się na całą organizację.