Przedsiębiorcy nie są skazani wyłącznie na przewlekłe rozstrzyganie sporów przed sądami powszechnymi. Nawet trudne sprawy można dziś rozstrzygnąć w trzy tygodnie i to bez wychodzenia z domu, czego przykładem jest rozwiązanie, jakie wspólnie oferują aplikacja Umownik i sąd arbitrażowy Ultima Ratio.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Bez wychodzenia z domu czy angażowania poczty można załatwić dziś wiele spraw, zarówno urzędowych, jak i biznesowych. Aplikacja Umownik, która notuje duży wzrost zainteresowania, pokazała, że kontrakty biznesowe mogą być sprawnie negocjowane i zawierane bez konieczności osobistego spotykania się.
Cyfrowe narzędzia pomagają także egzekwować zapisy umowy.
- Moi rozmówcy nieraz pytają się, co w przypadku umowy online można zrobić z takimi kontrahentami, którzy są nierzetelni - mówi Bartłomiej Majchrzak z Umownika. - Zwracam im uwagę, że online można nie tylko zawierać umowy, ale prowadzić tą drogą także inne, dalsze procedury.
Czytaj także: Firmy przechodzą na umowy online. Wystarczą 72 godziny, by wdrożyć system
W połowie kwietnia 2020 roku Umownik nawiązał współprace z Ultima Ratio - pierwszym elektronicznym sądem polubownym w Polsce, działającym przy Stowarzyszeniu Notariuszy Rzeczpospolitej Polskiej w Warszawie.
Arbitraż to nic innego, jak sąd prywatny, który na mocy porozumienia stron zastępuje sąd państwowy. Arbitrami Ultima Ratio są notariusze odznaczający się wybitną znajomością prawa i umiejętnością wyważenia racji obu stron sporu. Całość postępowania prowadzona jest elektronicznie, a ostateczny wyrok można uzyskać już w ciągu 3 tygodni. Jako jedna z nielicznych instytucji spoza sektora publicznego, Ultima Ratio został przyłączony do Węzła Krajowego Ministerstwa Cyfryzacji. W ten sposób poradzono sobie z największym bólem głowy sądownictwa elektronicznego - weryfikacją tożsamości stron. Tutaj następuje ona poprzez Profil Zaufany.
Robert Szczepanek, założyciel Ultima Ratio, zwraca uwagę, że w sprawnym rozpatrywaniu spraw przez sądy powszechne nie pomaga fakt, że Kodeks postępowania cywilnego pochodzi aż z 1964 roku.
- Wbrew pozorom, od tego czasu bardzo niewiele się zmienił, jeśli chodzi o środki dowodowe. Rezultat jest taki, że wiele procesów sądowych w Polsce jest prowadzonych tylko dla zwłoki. Pozwany wie, że powinien zapłacić, ale robi wszystko, by to opóźnić i niejednokrotnie zyskać czas na rozmowy negocjacyjne - mówi Robert Szczepanek.
Jak dodaje, o powszechności takiego postępowania świadczą statystyki.
- Biorąc pod uwagę tylko dane Ministerstwa Sprawiedliwości w Polsce, to jedynie w przypadku 14 proc. wyroków sądów rejonowych, składana jest apelacja. To znamienne, bo apelacja jest pierwszą czynnością, od której pozwany musi uiścić opłatę - tłumaczy Robert Szczepanek.
Za to w trakcie postępowania w pierwszej instancji pozwani często robią bardzo wiele, by wydanie orzeczenia jak najbardziej opóźnić.
- W ramach wniosków dowodowych chcą na przykład przesłuchania czterech świadków, spośród których trzech mieszka na stałe za granicą. Oznacza to, że 3-4 lata procesu mamy gotowe. W dodatku pozwanego to przecież nic nie kosztuje - mówi założyciel Ultima Ratio.
Jak zaznacza, skutek tego jest taki, że - według raportów firm windykacyjnych - o ile po trzech miesiącach wierzyciel ma jeszcze 90 proc. szans na odzyskanie należności, o tyle po roku szanse spadają do 10 proc. - Ogółem skuteczność windykacji komorniczych w Polsce to mniej niż 20 proc. wszystkich orzeczeń - mówi Robert Szczepanek.
- Użytkownicy Umownika mogą jednym kliknięciem dodać do umowy zapis o rozstrzyganiu ewentualnych sporów w sądzie arbitrażowym Ultima Ratio - tłumaczy Bartłomiej Majchrzak.
Czytaj również: Umownik w nowej odsłonie. Jest łatwiej i szybciej
To bardzo przydatna funkcja zważywszy, że po zawarciu umowy z zapisem arbitrażowym, druga strona nie może się już później z arbitrażu ani wycofać, ani zmienić zdania, chyba, że za zgodą drugiej strony. Zapis arbitrażowy jest tutaj traktowany tak samo, jak inne istotne zapisy kontraktu - na przykład ilości zamówionego towaru albo cena. Po zaznaczeniu w Umowniku odpowiedniej opcji, sprawa z zapisem arbitrażowym na Ultima Ratio może zatem trafić tylko do Ultima Ratio. Artykuł 1165 §1 K.p.c. nie pozwala bowiem na kierowanie takich spraw do sądów powszechnych. Wprost mówi, że sądy państwowe powinny takie pozwy na wstępie odrzucać.
W konsekwencji użytkownicy Umownika - zamiast do przeciążonych i powolnych sądów powszechnych - mogą swoje roszczenia kierować do nowoczesnego arbitrażu online. Postępowania arbitrażowe toczą się wyłącznie w sieci, na specjalnie zaprojektowanej platformie elektronicznej. Doręcza się na niej korespondencję i zdalnie przesłuchuje świadków, a do rozmów z arbitrami i przeciwnikiem służy dobrze wszystkim znany czat. Postępowania trwają przez to nie dłużej niż 3 tygodnie, a wyrok arbitrażowy - zgodnie z art. 1212 Kpc - ma taką samą moc prawną jak wyrok sądu państwowego, po nadaniu mu klauzuli wykonalności. Można go zatem oddać do komornika.
Elektroniczny sąd polubowny jest poręcznym narzędziem nie tylko dla dochodzących roszczeń finansowych, ale także dla tych, którzy chcieliby wykazać nienależyte wykonanie umowy przez drugą stronę. Jeśli dostarczony towar różni się od zamówionego lub ma jakieś wady, to dzięki możliwości bezproblemowego załączania zdjęć, nagrań audio oraz nagrań wideo łatwo i szybko można pokazać, gdzie leży problem.
- Dzięki multimedialnym dowodom, w Ultima Ratio strona może o wiele łatwiej udowodnić, dlaczego wstrzymuje się z zapłatą - przekonuje Robert Szczepanek.
Opcja zastrzegająca rozwiązanie ewentualnego sporu za pomocą Ultima Ratio ma jeszcze jedną dużą zaletę - stanowi swoisty test szczerych intencji kontrahenta.
- Tak naprawdę Ultima Ratio w Umowniku to opcja win-win dla obu stron, bo w równym stopniu je zabezpiecza. Chyba że ktoś nie zamierza być uczciwy, ale dzięki niej możemy właśnie eliminować takie przypadki - podsumowuje Bartłomiej Majchrzak.