Zuckerberg stracił 29 mld dolarów w jeden dzień. Facebook zanotował stratę

Zuckerberg stracił 29 mld dolarów w jeden dzień. Facebook zanotował stratę
Mark Zuckerberg (fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS /POOL)
  • Anna Trojanowska
    PAP/AT
  • Dodano: 04-02-2022 12:15

Założyciel i szef Facebooka Mark Zuckerberg w czwartek (3 lutego) stracił 29 mld dolarów, a firma będąca właścicielem tej platformy społecznościowej, czyli Meta Platforms, odnotowała w ciągu jednego dnia stratę na poziomie 26 proc., czyli ponad 200 mld dol.

Była to największa w historii firmy, a także wśród amerykańskich przedsiębiorstw strata w ciągu jednej doby - poinformowała agencja Reutera.

Jak podaje magazyn "Forbes", czwartkowe uderzenie sprowadziło wartość netto majątku Zuckerberga do 85 miliardów dol. Amerykański dwutygodnik wskazuje, że wraz z utratą 29 miliardów dol. szef słynnej sieci społecznościowej znajduje się obecnie na 12. miejscu najbogatszych ludzi na świecie.

W środę wieczorem firma Meta przedstawiła raport w którym przekazano, że średnia dzienna liczba aktywnych użytkowników Facebooka w ostatnim kwartale 2021 r. spadła po raz pierwszy w 18-letniej historii serwisu.

Zuckerberg posiada obecnie około 12,8 proc. udziałów w firmie Meta.

 

×

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (6)

Do artykułu: Zuckerberg stracił 29 mld dolarów w jeden dzień. Facebook zanotował stratę

  • M 2022-02-09 09:34:02
    Nie ma rady, wypadnie chleb dzielić i mrozić.
  • M 2022-02-09 09:34:02
    Nie ma rady, wypadnie chleb dzielić i mrozić.
  • co? 2022-02-05 20:13:21
    jakie stracił?, jest takie moment podczas ruchu na giełdzie gdzie kupujący stają się sprzedającymi, ciekawe co cukier zrobił z tymi 29mld dolarów, ciekawe co kupił za nie ? :)
  • Stanowcza krytyka pseudo-rewolucji cyfrowo-technologiczno-telekomunikacyjnych 2022-02-04 19:57:42
    Kilkanaście lat temu mediów społecznościowych nie było( a jak się pojawiały to dopiero raczkowały, nie mając żadnego wpływu na naszą rzeczywistość) - były lokalne czaty, fora, stronki poświęcane określonym tematykom dyskusyjnym( obecnie wszystkie te miejsca są istnymi cyfrowymi cmentarzyskami, nie ma żadnej aktywności a jedynie widnieją niepousuwane konta użytkowników i archiwalne wpisy - media społecznościowe to wszystko uśmierciły), a poza tym życie było jedynym pełnoprawnym medium społecznościowym, ciekawsze momenty, wydarzenia z życia były uwieczniane na zdjęciach(które się robiło aparatem) i wstawiane zazwyczaj do albumów po wywołaniu, by mieć pamiątkę dla siebie, rodziny czy przyjaciół, filmiki zaś zgrywać można było na CD. W sieci nic a nic się nie błąkało, sieć w latach 1995-2009 była nudnawa, monotonna, mało atrakcyjna, życie zaś było ciekawsze, spontaniczne, naturalne, szczere, normalne, filmy w kinach były dobre, muzyka w radiu także. Ludzie czuli, że żyją, ważniejsze wtedy było bardziej jeszcze być aniżeli mieć/posiadać, ludzie obecni byli i ciałem i duchem w teraźniejszości, a nie zapatrzeni w komórki, pochłonięci wirtualnym światem. Kilkanaście lat temu nie było smartfonów - były zwykłe, nudne archaiczne telefony komórkowe generacji 2G i pojawiające się generacji 3G, służyły nam przeważnie niczemu innemu więcej jak tylko rozmowom/sms-owaniu( notabene już w latach 2000-2009 naukowcy, badacze ostrzegali, że zbyt dużo sms-ujemy i rozmawiamy, ale to było niczym w porównaniu do ery smartfonów, mediów społecznościowych i wi-fi z lat 2010-2019, gdzie komórka stała się mobilnym komputerem z aplikacjami, internetem, mediami społecznościowymi - to było oczywiste, że będzie ściągać i absorbować uwagę człowieka zawsze i wszędzie), ale to akurat było w nich sympatyczne(w zwykłych komórkach), że miały swoje style i kolorystyki, były rozsuwane, z klapką, klawiszowe, dotykowe, klawiszowo-dotykowe. Zresztą kilkanaście lat temu oprócz naszych zwykłych komórek mieliśmy w domach także kablowe stacjonarne telefony, a na mieście wciąż liczne były budki telefoniczne, gdzie za rozmowę można było zapłacić drobnymi czy kartą abonamentową dedykowaną ku temu. Potrzeby telekomunikacyjne ludzi były optymalnie zaspokajane, a w dodatku jaka wolność była - można było zapomnieć telefonu ze sobą wziąć i człowieka uratowała poczciwa budka telefoniczna by móc te parę minut porozmawiać. Kilkanaście lat temu nie było wi-fi( a przynajmniej nie było rozpowszechnione na tak masową skalę jak obecnie) - miejsce internetu było w domu i miejscu pracy, na kablu( był taki archaiczny kable miedziany i dawał on bardzo dobrą prędkość łącza) w komputerze. Kilkanaście lat temu zdecydowanie bardziej płaciliśmy gotówką aniżeli kartami, o płaceniu zegarkiem czy telefonem nawet nie było mowy, traktowano to wówczas( zresztą zdrowo) jako czysty wymysł filmów science-fiction, jak były z kolei automaty z jedzeniem i piciem, parkometry, biletomaty itp. to były takie które przyjmowały płatność drobnymi(gotówką) i kartą kredytową( później dołączała ta opcja) i tak powinno pozostać. Podobnie traktowano wówczas biometrie - skany oka, twarzy, palca, dłoni, głosu nie mówiąc o czipowaniu były postrzegane jako wymysły filmów science-fiction, a nie jako realne zastosowania. Drony? Tak samo postrzegane - czyste science fiction, 4G smartfony, 5G Internet rzeczy? - to wszystko także było uznawane za jakieś teorie spiskowe w tamtym czasie, wymysły oderwane od rzeczywistości. Zaawansowana robotyzacja i algorytmizacja, by algorytmy za nas myślały i podsuwały rozwiązania, a roboty robiły za nas do stopnia wręcz zabierania nam pracy, likwidacji sektorów, stanowisk, miejsc pracy? - To wszystko także był wymysłem science-fiction, teoriami spiskowymi. Kilkanaście lat temu kupowaliśmy płyty CD z muzyką( nie kupujemy bo można pobrać z neta wszystko albo większość utworów, a to jest przykre dla artystów, że owoce ich pracy można wręcz za bezcen sobie zdobyć, nawet za to nie płacąc), DVD, Blue-Ray( tego chyba jeszcze nie było) z filmami, ba! niektórzy jeszcze posiadali odtwarzacze kaset VHS i kupowali takie kasety, zresztą nie trzeba było kupować - istniały wypożyczalnie stacjonarne( wykończył je internet i możliwości wypożyczania na domowych platformach video, bo przecież można obejrzeć na internecie lub jako to się mówi "ściągnie się z neta"). Kilkanaście lat temu częściej graliśmy w gry planszowe, karty, warcaby i inne towarzyskie, to budowało relacje, nawiązywało więzi - dziś coraz bardziej się gra ale online ale to absolutnie nie to samo co realne gry i zabawy, które rozwijały kreatywność, włączały myślenie, bawiły i uczyły. Kilkanaście lat temu było co obejrzeć w kinach, były dobre filmy, nie było takiej komercjalizacji i politycznej poprawności, więcej było dobrych filmów a mniej było seriali - dziś to seriale zaczynają być często lepsze od filmów, kilkanaście lat temu nie było takiego nastawienia na efekciarstwo, ale na efekt. Kilkanaście lat temu była jeszcze dobra muzyka w radiu, nieraz każdy z nas mówił słynne "daj głośniej , bo to dobry kawałek jest". Także nie było komercjalizacji, przereklamowania. Kilkanaście lat temu było mniej depresji, osamotnienia oraz myśli samobójczych pośród dzieci i młodzieży i ludzi młodych, mniej było konfliktów i podziałów poglądowych, mniej było zdrad i rozwodów - obecnie wszystkiego tego jest więcej, a wpływ na to miały niestety i mają media społecznościowe i smartfony, że nie potrafimy się ze sobą dogadywać, bo zanika realny dialog, wymiana poglądów, wszystko ulega wyidealizowaniu i spłyceniu przez sieć internetową, relacje tworzone przez sieć są krótkotrwałe, powierzchowne, czymże jest bowiem posiadanie kilkuset znajomych wirtualnie przy posiadaniu kilku ale szczerych i zaufanych realnie? Ano właśnie. Dawniej każdy czuł się dobrze, bez względu na płeć, wiek, wzrost, wagę, orientację, status społeczny, kolor skóry i tak dalej, media społecznościowe przekrzywiły spojrzenie ludzi na siebie, napędzając niezdrowe rywalizacje, a ponadto wprawiły w kompleksy na punkcie posiadania, na punkcie urody osobistej, media społecznościowe stały się festiwale afiszowania się własnym życiem, wklejając tam urywki z naszego życia ale tylko takie, w których chcemy się czymś poszczycić, pochwalić, by podbudować nasze ego. Każdy z nas ma tzw. cyfrowe "drugie ja" i często nie sposób jest rozróżnić, która z naszych wersji( "ja" cyfrowe czy "ja" realne) jest prawdziwym wizerunkiem naszej osoby, a która to gra pozorów, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie kim jestem? czy na pewno jestem sobą czy może jakimś celebrytą, influencerem, co lubi błyszczeć przed innymi. Życie staje się jakąś swego rodzaju grą aktorską, zmieniamy twarze, oblicza nasze, nie tylko wpływ ma na to środowisko w jakim przebywamy ale także materializm, konsumpcjonizm, posiadanie staje się ważniejsze niż bycie, a pieniądze( a zwłaszcza ich nadmiar) zmieniają ludzi często w sposób zły. Świat się na wielu płaszczyznach dobrze rozwijał w latach 80-tych, 90-tych i jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku, to po 2010 roku aż do chwili obecnej zaczęło nam odbijać i zagalopowaliśmy się z postępowością, nowoczesnością, zbytnim progresem. Chcemy by był szybko, sprawnie, wygodnie, ale przemawia przez to niestety lenistwo, wychodzimy z założenia, że wszystko niemalże można podporządkować sieci, be załatwiać co, ile, jak, kiedy, gdzie się tylko da zdalnie, pracę, naukę, robienie zakupów, załatwianie formalności urzędowych, spotkania, granie w gry, słuchanie muzyki, oglądanie filmów itp. itd. - wszystko zmierza ku temu by być podporządkowane internetowi i urządzeniom elektronicznym. Tak naprawdę my niczego nie usprawniamy, nam się tylko wydaje, że jest wygodniej, szybciej - to pozory, tak naprawdę stajemy się zakładnikami coraz bardziej internetu i urządzeń elektronicznych, a to nie powoduje wzrostu naszego szczęścia, przeciwnie tracimy sens i smak życia, nie możemy się w pełni nacieszyć i nasycić teraźniejszością, a dodatkowo stale nam się wpaja myślenie przyszłościowe "a co będzie dalej" "co będzie za kilka lat, kilkanaście", a to myślenie nie napawa optymizmem, a powoduje lęki, niepokoje, zmartwienia, z drugiej zaś strony źle robią i ci, którzy myślą jedynie przeszłościowo, popadają w sentymenty, nostalgie, tęsknoty i się tym niepotrzebnie zadręczają, robiąc sobie wyrzuty z tego jak postępowali dawniej, "co by było gdybym postąpił/nie postąpił inaczej", "co by było jakbym nie zrobił tego czy owego albo co by było jakbym zrobił to i owo". Przeszłości nie da się cofnąć, ale można się od niej wiele nauczyć, by nie popełniać błędów na przyszłość, zachowując równowagę w teraźniejszości. Przyszłości z kolei nie da się przewidzieć, no chyba, że jest się dobrym jasnowidzem albo ma się wpływy finansowe i wymusza się poprzez naciski i spekulacje różne zmiany, często zbyteczne a niekiedy wręcz szkodliwe. Żyjemy w czasach absurdalnych, robi się wszystko by zabrać nam czas, zdrowie, prywatność i wolność jednocześnie rozleniwiając, nas, ogłupiając, uzależniając, a ostatnie "czasy pandemiczne" niestety sprzyjają jakby tym trendom, a demokracja próbuje się przekształcić w pandemiczny totalitaryzm, rozważa się a nawet to robi segregacje sanitarne, rozważa się a nawet to robi przymusy szczepień w określonych grupach wiekowych, wprowadza się restrykcje, reżimy, obostrzenia, zakazy, nakazy, ograniczenia, lockdowny i kto na tym wszystkim tak naprawdę zyskuje? - chciwe i pazerne lobbingi cyfrowe, bezprzewodowe, telekomunikacyjne, bezgotówkowe a także chciwe i pazerne korporacje, koncerny medyczno-farmaceutyczne oraz lobbingi szczepienne. Nie śpijmy, obudźmy się, bo sobie nawzajem i przyszłym pokoleniom zgotujemy koszmarnie ciężkostrawną rzeczywistość, w której życie i funkcjonowanie będzie graniczyło z cudem.
    • Ryszard 2022-02-09 09:30:31
      Znakomita diagnoza oparta na dużej wiedzy. Taka jest rzeczywistość. Czy jest na to rada? Cóż, wymagałoby to organicznej pracy od podstaw - rodziców, szkoły, instytucji kultury, Kościoła. Czy jest przypadkiem, że wszystkie są systematycznie atakowane, degradowane? Co potrafią rodzice ukształtowani już na tę nowoczesną modłę, co prezentują sobą dzisiejsze filmy, czym stał się teatr? Jakie będą skutki wciągania dzieciarni i młodzieży w ośmiogwiazdkowe awantury uliczne? Pytań wiele, o odpowiedzi trudno. Nie ma chyba wyjścia, każdy to widzący powinien na miarę swoich możliwości i stosownie do pełnionych ról oddziaływać, dawać przykład, wyjaśniać, wychowywać. Oczywiście plenienie się różnego zła i niepożądanych zjawisk wydatnie przyspieszyły wszystkie opisane nowinki techniczne. Trudno wyobrazić sobie ich wycofanie, będzie wręcz przeciwnie. Ich odwrotną stroną są potężne pieniądze, bo dla producentów one są celem działania. Dążąc do pozyskania i uformowania sobie konsumentów chętnie wchodzą w polit-poprawną propagandę, nie stroniąc od cenzury. Jak widać, sytuacja jest trudna, wymaga przeciwdziałania prawnego na szczeblu państw i organizacji międzynarodowych. Wbrew wszystkiemu nie wolno się jednak poddawać. Uznanie sprawy za przegraną przesądzałoby o faktycznym jej przegraniu. Pozdrawiam serdecznie.
      • Dziękuję za wyrazy uznania 2022-02-09 16:28:30
        Również pozdrawiam serdecznie - gość od długiego komentarza

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.230.152.133
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!