800 dolarów za tonę – tylko kosztuje paliwo, którym irlandzki przewoźnik tankuje swoje samoloty. Obecna spotowa paliwa lotniczego przekracza 1000 dolarów za tonę. Taką różnicę Ryanair jest w stanie utrzymać nawet do wiosny 2023 roku. Jak to się udało ekstrawaganckiemu biznesmenowi Michaelowi O'Leary'emu? O tym w rozmowie z Michałem Kaczmarzykiem, prezesem czarterowych linii Buzz, a zarazem szefem Ryanaira w Polsce.
- W tym roku podeszliśmy do tej sprawy według naszego standardowego modelu – zabezpieczenie mamy na ok. 80 proc. naszych wolumenów. Dzięki temu mamy zabezpieczone paliwo na dobrych poziomach, zdecydowanie poniżej dzisiejszej ceny spotowej – mówi prezes Kaczmarzyk.
Grupa Ryanair paliwowo jest zabezpieczona do marca 2023 roku.
- Duża część branży nie zabezpieczyła się w ogóle. To wynikało po części z ich korporacyjnych zasad – ze względu na pandemię unikali dodatkowych ryzyk. Jeśli ktoś kupował paliwo, to zabezpieczał się w tym aspekcie w sposób minimalny – dodaje szef linii.
W opinii Kaczmarzyka pełne magazyny pozwolą Ryanairowi w walce o pasażera w Europie.
- Nasza przewaga będzie wyraźna. To się przełoży bezpośrednio na ceny. Jeżeli porównamy ofertę Ryanaira i konkurencji to u nas jest zdecydowanie taniej. Oferowany przez nas wolumen – nasza propozycja dla klientów jest o 20 proc. wyższa niż w przedpandemicznym, rekordowym dla branży 2019 roku – przekonuje.
Zobacz całą rozmowę z szefem Ryanaira w Polsce o paliwach tej grupie lotniczej.