Rada nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu Łukasza Greinke ze stanowiska prezesa Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Nie podano powodów decyzji.
- Łukasz Greinke był prezesem Zarządu Morskiego Portu Gdańsk od maja 2016 roku. Przez siedem lat przeładunki w porcie wzrosły o ponad 80 proc.
- W tym czasie wartość inwestycji zrealizowanych przez ZMPG, kontrahentów, Urząd Morski i PKP PLK, przekroczyła 4,8 mld zł. Planowane i w trakcie realizacji są kolejne przedsięwzięcia opiewające na ponad 4,2 mld zł. Interesanci portu przyznają, że korzysta się niego coraz wygodniej.
- Nie udało się jednak doprowadzić do finału przetargu na budowę portu instalacyjnego. Na półkę odłożono też pomysł budowy portu centralnego.
Łukasz Greinke był prezesem Zarządu Morskiego Portu Gdańsk od 2016 roku. To absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przed rozpoczęciem pracy na rzecz ZMPG był członkiem rad nadzorczych spółek związanych z gospodarką morską w szczególności sektora TSL i operatorów portowych. W kwietniu 2021 r. został odznaczony przez prezydenta RP Andrzeja Dudę Złotym Krzyżem Zasługi. Jest członkiem Krajowej Izby Gospodarki Morskiej i eksperckiego forum Business Centre Club, największej w kraju organizacji indywidualnych pracodawców.
Jak podaje komunikat prasowy spółki, Port Gdańsk jest najszybciej rozwijającym się portem europejskim ostatniej dekady, a także liderem bałtyckiego rankingu kontenerowego. W ciągu ostatnich siedmiu lat wartość inwestycji zrealizowanych przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, kontrahentów, Urząd Morski i PKP PLK, przekroczyła 4,8 mld zł. Planowane i w trakcie realizacji są kolejne przedsięwzięcia opiewające na ponad 4,2 mld zł.
Zgodnie z obowiązującymi regulacjami rada nadzorcza bez zbędnej zwłoki ma rozpocząć postępowanie w celu uzupełnienia składu zarządu, w którym pozostali: Kamil Tarczewski, wiceprezes ds. infrastruktury, i Sławomir Michalewski, wiceprezes ds. finansowych.
Rekordowe przeładunki największego polskiego portu
Pod rządami Łukasza Greinke przeładunki w Porcie Gdańsk prowadzone przez portowych operatorów zwiększyły się o ponad 80 proc. W 2016 r. oszacowano je 37,3 mln ton, a w rekordowym 2022 r. wyniosły 68,2 mln ton. W Gdańsku przeładowano w ubiegłym roku ponad połowę wolumenu przeładowywanego w polskich portach (133,2 mln ton). Wynik „zrobiły” przede wszystkim surowce energetyczne: węgiel i ropa naftowa.
- W 2022 r. stanęliśmy wobec poważnych wyzwań wynikających z gospodarczych konsekwencji agresji Rosji na Ukrainę i zamknięcia wschodniej granicy Polski na dostawy surowców, przede wszystkim węgla. W tej grupie ładunkowej przeładowaliśmy 12,5 mln ton węgla w imporcie. Na burcie (ze statku na plac - przyp. red.) przeładowujemy już około 400 tys. ton tygodniowo. Zdecydowanie poprawiliśmy procesy z tym związane, np. wywozu towaru z portu. W efekcie jesteśmy w stanie uzyskać capacity portu (przepustowość portu - przyp. red.) na poziomie około 20 mln ton węgla, licząc w skali roku. To bardzo dobry wynik, związany też z inwestycjami realizowanymi na naszym terenie, jak i naszych operatorów. Duże wymagania stawia przed nami także przeładunek ropy naftowej. Trafia ona do rurociągów, wizualnie nie jest to tak spektakularne jak przeładunek węgla, ale też bardzo ważne. Ruch statków jest teraz bardzo duży, wynik będzie więc wyjątkowy. Pierwszy raz w historii Naftoportu przeładujemy powyżej 24 mln ton tego produktu (w 2021 roku było to niecałe 18 mln ton - red.) - mówił Łukasz Greinke w wywiadzie dla WNP.PL w grudniu 2022 r.
Gorzej poszło z kontenerami. Po wybuchu wojny na Ukrainie ustał transshipment z Gdańska do portów rosyjskich. W pewnej części przeładunki na kierunku rosyjskim zastąpiły przeładunki kontenerów do i z Ukrainy, ale generalnie w 2022 r. Baltic Hub zanotował jednoprocentowy spadek wolumenu.
Nie zamieniono też Portu Gdańsk w "ukraińskie okno szeroko otwarte na świat". Pytanie jednak, na ile było to oczekiwanie opinii publicznej, a na ile pozwalały możliwości operacyjne portu i nie tylko jego, bo przecież towary do i z Ukrainy trzeba dowieźć, a z tym są problemy.
- Rzeczywiście, przeładunki na rzecz Ukrainy mocno wzrosły w pierwszych miesiącach po wybuchu wojny, aby później ustabilizować się na poziomie 400-500 tys. ton miesięczne. Są dla nas ważne, ale nie spektakularne - mówił Łukasz Greinke.
Rozbudowa Baltic Hub i zmiany terminów w przetargu na port instalacyjny
Nie udało się też doprowadzić do finału przetargu na budowę portu instalacyjnego dla potrzeb budowy morskich farm wiatrowych.
- Uruchomiliśmy postępowanie przetargowe, które potencjalnym zainteresowanym umożliwiało złożenie oferty, najpierw wstępnej, potem wiążącej, na wybudowanie w naszym porcie takiej infrastruktury. Na wniosek zainteresowanego podmiotu przesuwane były terminy. Otrzymaliśmy jedną ofertę wstępną, to spółka powiązana z Baltic Hub. W tej chwili czekamy na złożenie oferty wiążącej. Myślę, że jest szansa na powstanie w naszym porcie terminalu instalacyjnego - przekonywał Łukasz Greinke w wywiadzie udzielonym WNP.PL trochę ponad miesiąc temu.
Udało się za to doprowadzić do rozpoczęcia jesienią 2022 r. rozbudowy Baltic Hub (dawniej DCT). Budimex w konsorcjum z belgijskim DEME wybudują za 450 mln euro nowy głębokowodny terminal T3. Dzięki temu zwiększą się zdolności przeładunkowe o bałtyckiego terminala 1,5 mln kontenerów rocznie.
Rozbudowa Baltic Hub w pewien sposób miała pozwolić otrzeć łzy po fiasku koncepcji budowy portu centralnego w Porcie Gdańsk. Możliwe, że jednak pomysł wróci. Zmiany na szlakach handlowych spowodowane wojną w Ukrainie i sankcjami nałożonymi na Rosję i Białoruś sprawiają, że Gdańsk zyskuje na znaczeniu, właśnie dla Ukrainy i państw Europy Środkowej. A że wewnątrz portu jest już mało miejsca, trzeba budować na morzu.
Kto może zostać nowym szefem Zarządu Morskiego Portu Gdańsk?
Portal trojmiasto.pl wśród potencjalnych następców Łukasza Greinke wymienia m.in. Lechosława Rojewskiego, obecnie na stanowisku wiceprezesa zarządu ds. finansowych PGE. Kilka lat temu był on prezesem należącej do ZMPG spółki Port Gdański Eksploatacja. Na giełdzie nazwisk jest też nazwisko Piotra Karczewskiego, wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego, który kiedyś był również prezesem spółki PG Eksploatacja. Mówi się również o Krzysztofie Urbasiu, prezesie Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, który w latach 1998-2002 pracował w Zarządzie Morskiego Portu Gdańsk jako dyrektor do spraw rozwoju.