Nie wysokość podatków, lecz zagmatwane przepisy i brak stabilności polskiego prawa są największą bolączką naszych biznesmenów. Męczą ich ciągłe zmiany i nowelizacje przepisów
Oceniając polskie prawo, przedsiębiorcy prawie jednogłośnie orzekli, że jest niestabilne (97 proc. głosów). Większość właścicieli firm - 70 proc. - usiłuje osobiście zapoznawać się ze zmianami wprowadzanymi w ciągu roku. Tyle samo uważa, że instytucja indywidualnych interpretacji prawa podatkowego zwiększa jego pewność - czytamy w "Rz".
O dziwo, zdania o wprowadzeniu odpłatności za wydanie indywidualnej interpretacji są podzielone. Tylu samo ankietowanych uważa, że ograniczyłoby to zainteresowanie tą instytucją, ilu - wręcz odwrotnie. Okazało się też, że tylko 57 proc. badanych korzysta z usług firmy zewnętrznej przy rozliczaniu się z fiskusem. To chyba tłumaczy, dlaczego tylko w 24 proc. przypadków wystarcza jedna osoba, aby podołać temu zadaniu. W aż 11 proc. firm w ten proces zaangażowanych jest powyżej pięciu osób.
Duże rozbieżności wystąpiły natomiast w odpowiedziach na pytanie, ile czasu zabiera w ciągu miesiąca uporanie się ze sprawami podatkowymi. Najczęściej powtarzały się odpowiedzi - powyżej dwóch dni i poniżej tygodnia - wyjaśnia dziennik.
Polscy biznesmeni są tradycjonalistami. Wciąż większość (79 proc.) korzysta z papierowej formy rozliczeń, tylko jedna piąta sięga do Internetu. 60 proc. uważa też, że procedury związane z raportowaniem podatkowym są skomplikowane. Lekarstwem mogłoby być ujednolicenie regulacji. Pożądane byłoby też wprowadzenie rozliczeń raz w roku i w pełni w elektronicznej formie.
Przedsiębiorcy nie mają niestety zbyt dobrego zdania o urzędnikach, oceniają ich kompetencje jako średnie, to samo dotyczy życzliwości wobec petentów. Jednak aż trzy czwarte jest przekonanych, że relacje partnerskie między podatnikami a aparatem skarbowym są możliwe, tyle samo jednak uważa, że w tej chwili to nie ma miejsca - podaje "Rz".
Pytani o trzy rzeczy, które najbardziej przydałyby się w tej chwili biznesmenom, na pierwszym miejscu wymieniali wprowadzenie odpowiedzialności majątkowej urzędników skarbowych za negatywne skutki ich błędnych decyzji (78 proc. wskazań), wgląd w indywidualne konto podatnika, aby np. stwierdzić, czy jest nadpłata (55 proc. ), oraz bezpłatna infolinia i rozbudowana strona internetowa (45 proc. ).
Mając do wyboru system podatkowy z wysokimi stawkami, ale i ulgami, albo odwrotnie - niskie stawki bez ulg, aż 89 proc. ankietowanych opowiedziało się za drugim. Zastanawiające, że prawie jednogłośnie (99 proc. odpowiedzi) biznesmeni orzekli, iż publiczne pieniądze wydawane są obecnie w sposób niejasny, korzystniejsze ich użytkowanie sprzyjałoby zaś lepszemu wypełnianiu zobowiązań wobec fiskusa. Zmniejszeniu obciążeń fiskalnych natomiast zdaniem przedsiębiorców sprzyjałoby obniżenie kosztów administracyjnych i zniesienie uprzywilejowania niektórych grup społecznych.