Sąd Rejonowy Katowice-Wschód, na wniosek katowickiej prokuratury okręgowej, aresztował w piątek wieczorem na trzy miesiące b. wiceprezesa dawnej Nadwiślańskiej Spółki Węglowej Jerzego H., podejrzanego w jednej z tzw. afer węglowych.
O decyzji sądu w sprawie aresztu dla Jerzego H. poinformował wiceprezes sądu, Paweł Kornacki. Aresztowanie ma zabezpieczyć prawidłowy tok śledztwa, przede wszystkim zapobiec mataczeniu. Istotne jest też zagrożenie surową karą. Za zarzucane H. przestępstwo korupcyjne może grozić do 12 lat więzienia.
Jerzy H. został aresztowany w śledztwie, w którym zarzuty miała usłyszeć także b. posłanka SLD Barbara Blida. Innym aresztowanym w tej sprawie jest b. wiceprezes w kilku dawnych spółkach węglowych (m.in. rudzkiej i bytomskiej) Wiesław K. Postawiono im zarzuty przyjmowania łapówek za sprzedaż węgla, z którego zakupem w latach 90. były problemy, określonym podmiotom.
Śledztwo, w którym podejrzana miała być także Blida (b. posłanka śmiertelnie postrzeliła się podczas zatrzymania i przeszukania jej domu przez ABW) dotyczy przestępstw popełnianych w latach 1994-2000. Chodzi o wręczanie łapówek przedstawicielom kierownictwa ówczesnych spółek węglowych. Były to różne kwoty - od łącznie ok. 10 tys. zł do nawet 420 tys. zł.
Blida miała pośredniczyć w przekazaniu pieniędzy prezesowi jednej ze spółek węglowych, jednak w innej sprawie niż zakup węgla. Prokuratura nie ujawnia szczegółów.
Przed Jerzym H., także w piątek, do aresztu trafiło osiem osób z byłego kierownictwa dawnych spółek węglowych i kopalń oraz firm kooperujących z nimi w latach 90. Oprócz Wiesława K. są to podejrzani w innym śledztwie, dotyczącym nieprawidłowości przy dostawach obudów ścianowych do kopalń "Zofiówka" w Jastrzębiu Zdroju i "Budryk" w Ornontowicach.
Obudowy te nie były nowe, ale zmontowane częściowo ze zużytych elementów. Ponadto, za przychylność przy przetargach dyrektorzy obu kopalń mieli przyjmować korzyści majątkowe wartości nawet kilkunastu tysięcy dolarów, w postaci m.in. sponsorowania wycieczek zagranicznych. Postawiono im m.in. zarzuty niegospodarności i prania brudnych pieniędzy.
Dyrektorzy obu kopalń będą mogli wyjść z aresztu, jeżeli wpłacą po 100 tys. zł kaucji. Pozostali aresztowani w tej sprawie to przedstawiciele firm dostarczających obudowy do kopalń, którzy mieli korumpować dyrektorów i dzięki ich przychylności sprzedawać kopalniom niepełnowartościowe obudowy.