Złożyliśmy wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego; nie ma możliwości, byśmy byli stroną w komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji - powiedziała w poniedziałek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Jak dodała, sytuacja wygląda tak, że dwa organy w państwie zajmują się tą samą kwestią. "Jeśli więc pojawiły się wątpliwości, zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego, wystąpiliśmy do Naczelnego Sądu Administracyjnego o to, aby taki spór rozstrzygnąć. Z mocy prawa wtedy komisja (weryfikacyjna) powinna zawiesić swoje działania" - podkreśliła.
"W sprawie, w której organ administracji publicznej, wydał decyzję, jako organ pierwszej instancji, w toku postępowania administracyjnego, rola tego organu kończy się w momencie wydania decyzji. Organ nie ma więc legitymacji do ewentualnego udziału w postępowaniu odwoławczym, ani też inicjowania postępowań w trybie nadzwyczajnym. Nie ma więc możliwości, abyśmy byli stroną w komisji, żebyśmy, jako strona zostali wezwani. Istnieje wiele wyroków sądów, które to potwierdzają" - oświadczyła prezydent Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz powtórzyła też, że nie stawi się przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. "Uważam, że ona jest niekonstytucyjna, w związku z czym ja się nie stawię" - mówiła. Dodała, że jest do dyspozycji każdego innego organu o charakterze konstytucyjnym.
Na pytanie, czy nie zmieni zdania i zjawi się przed komisją weryfikacyjną odparła: "To nie wynika z mojego zdania. To wynika oczywiście z przepisów prawa. Jesteśmy organem, który orzeka w tych sprawach; w ramach artykułu 12 ustawy o komisji weryfikacyjnej będziemy z nią współpracować. Przesyłamy wszystkie żądane materiały i do tego się sprowadza nasza rola"- podkreśliła prezydent Warszawy.
Zapytana czy nie odnosi wrażenia, że jej nieobecność na komisji może być odebrana tak, że ratusz ma coś do ukrycia odpowiedziała: "jeśli chodzi o kwestię, powiedziałabym troski komisji weryfikacyjnej, na początku słyszałam, że wyraziła kwestię, czy transmisja u państwa (w TV) dobrze idzie. Myślę, że do programu telewizyjnego nie muszę się stawić. Natomiast powinnam się stawić na wezwanie ewentualnie prokuratora, czyli organu konstytucyjnego" - dodała.
W poniedziałek ruszyła pierwsza rozprawa przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Zbada ona sprawę nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10. Jako świadkowie mają zeznawać m.in. urzędnicy ratusza. Decyzje komisji w tej sprawie mają zapaść w lipcu.
Twarda 8/12 (dawny adres Twarda 10) to nieruchomość, z której - w wyniku decyzji reprywatyzacyjnej stołecznego ratusza z 2014 r. na rzecz "handlarza roszczeń" Macieja M. - decyzją władz miasta musiało się przenieść jedno z najlepszych stołecznych gimnazjów.
Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki poinformował, że przed komisją nie stawił się w poniedziałek nikt w imieniu m.st. Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz odnosząc się do sprawy nieruchomości, którą w poniedziałek zajmuje się komisja weryfikacyjna, zauważyła, że "szkoła nie została zlikwidowana tylko została przeniesiona". Jak dodała, gdyby "mała ustawa reprywatyzacyjna" weszła w życie wcześniej, "nie musielibyśmy przenosić tej nieruchomości".