Parlament irackiego Kurdystanu przegłosował przełożenie o osiem miesięcy zaplanowanych początkowo na 1 listopada regionalnych wyborów parlamentarnych oraz prezydenckich. Zgodnie z tą decyzją kadencja obecnych władz została przedłużona.
Kurdyjska komisja wyborcza ogłosiła 18 października wstrzymanie przygotowań do głosowania, uzasadniając to "brakiem kandydatów oraz ostatnim rozwojem wypadków". Komisja dodała, że oczekuje od kurdyjskiego parlamentu decyzji w tej sprawie.
Do czasu kolejnego głosowania władzę w Regionie Kurdystanu będzie nadal sprawować wybrany w 2005 roku na prezydenta Barzani (Partia Demokratyczna Kurdystanu, PDK) oraz wyłoniony w 2013 roku parlament, którego kadencja zgodnie z prawem powinna trwać cztery lata.
Iracka armia wkroczyła 16 października do centrum liczącego ponad milion mieszkańców miasta Kirkuk. Wcześniej w ciągu kilkunastu godzin przejęła kontrolę nad całą prowincją.
Siły irackie, w tym szyickie milicje znane jako Oddziały Mobilizacji Ludowej (PMF), zajęły również inne tzw. terytoria sporne. To obszary w dużej mierze zamieszkane przez ludność kurdyjską, które jednak nie są częścią Regionu Kurdystanu, a zostały zajęte przez Peszmergę (kurdyjskich bojowników) po czerwcu 2014 roku.
Utrata Kirkuku spowodowała, że politycy opozycyjnych partii kurdyjskich - Patriotycznej Unii Kurdystanu (PUK) oraz Gorranu - zażądali ustąpienia Barzaniego.
Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w Regionie Kurdystanu i na obszarach spornych. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.