Osoby po przeszczepach organów, a wraz z nimi popularni aktorzy, piosenkarze, dziennikarze, sportowcy oraz lekarze, promowali w sobotę ideę transplantacji uczestnicząc w 20. Biegu po Nowe Życie w Wiśle – powiedział rzecznik wydarzenia Tomasz Furtak.
"Osoby po przeszczepieniu w sztafetowym marszu nordic walking przeszły wspólnie ze znanymi osobami ze świata filmu, teatru, estrady, sportu i mediów oraz autorytetami polskiej medycyny transplantacyjnej symboliczny 1 km. Krótki dystans z wielkim przesłaniem - wsparciem idei świadomego dawstwa narządów. Na starcie stanęło około 80 sztafet" - zakomunikował Tomasz Furtak.
Wśród znanych osób ze świata filmu, teatru, estrady, sportu i mediów, którzy wzięli udział w wydarzeniu, byli m.in. Lucyna Malec, Kamila Kamińska, Olga Kalicka, Ewa Brodnicka, Olga Łasak, Marcin Mroczek, Przemysław Saleta, Jarosław Kret, Bartosz Obuchowicz, Piotr Gruszka, Łukasz Kadziewicz, Krzysztof Wielicki, Cezary Trybański i Przemysław Saleta.
W wydarzeniu uczestniczył m.in. jeden z najwybitniejszych transplantologów na świecie, dyrektor Instytutu Transplantologii Langone Health Uniwersytetu Nowojorskiego dr Robert Montgomery. Furtak przypomniał, że w październiku ub.r. kierował on zespołem chirurgów, którzy dokonali pionierskiego przeszczepienia nerki z genetycznie zmodyfikowanej świni do człowieka.
"Przeszczepienie przeprowadzono u kobiety, która po śmierci była podłączona do aparatury podtrzymującej funkcje organów. Zabieg wykonano za zgodą rodziny, która uszanowała wolę zmarłej, by po śmierci oddać jej narządy do celów naukowych. Przez trzy dni przeszczepiona nerka świni była przymocowana do naczyń krwionośnych pacjentki i utrzymywana poza jej ciałem. Jej funkcjonowanie monitorowali lekarze" - powiedział rzecznik Biegu.
"Testy przeszczepionej nerki przebiegły pomyślnie. Nerka świni produkowała tyle moczu, ile można by oczekiwać od przeszczepionej ludzkiej. Organ skutecznie filtrował krew, nie dostrzegliśmy objawów odrzucenia przeszczepu. Teraz nasz cel jest jasny - chcemy, by w przyszłości, takie organy były udostępnione każdemu, kto ich potrzebuje; w dowolnym momencie" - powiedział dr Montgomery.
Zdaniem lekarzy, taki zabieg może być wstępem do rozwiązania głównego problemu transplantologii - braku odpowiedniej liczby narządów do przeszczepienia.
W Biegu uczestniczyła po raz pierwszy drużyna lekarsko-pielęgniarska Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. "Cieszymy się, że nareszcie dołączymy do Biegu i tej inicjatywy, bo przecież przeszczepy skóry to procedura od dawna realizowana w naszym szpitalu. Ratują one życie lub przywracają zdrowie pacjentom z ranami oparzeniowym, tak jak było w przypadku górników poszkodowanych w niedawnym wybuchu metanu. Przeszczepy skóry są również wykorzystywane w leczeniu ran przewlekłych czy w ginekologii" - powiedziała dr Agnieszka Klama-Baryła, kierownik banku tkanek w CLO.
Wśród uczestniczek była Danuta Symela-Plewa, która zgodziła się, by po śmierci męża Krzysztofa pobrać jego narządy. Uratowały życie kilku osobom. "Bardzo mi się podoba Bieg po Nowe Życie. Poznałam tutaj fajnych ludzi po przeszczepach. Cieszę się, że wszystkie te osoby czują się dobrze, mogą normalnie żyć. Choć nie dostały narządów od mojego męża, poczułam ich ogromną wdzięczność za to, że zgodziliśmy się, by Krzysztof został po śmierci dawcą" - mówiła.
Projekt Biegu po Nowe Życie powstał z inicjatywy Przemysława Salety oraz Beaty Jurkschat, która zajmuje się promocją projektów społeczno-sportowych. Pierwsza edycja odbyła się w 2011 r. na Kubalonce i w Wiśle. Uczestnicy biegli wówczas na nartach. Dotychczas w Biegu wzięło udział ponad 3,4 tys. osób, którzy startowali w składach ponad 1 tys. sztafet i pokonali łącznie ponad 3 tys.